KULTURA I WYCHOWANIE NR 2(24)/2023


Rafał Tryścień*

Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi https://orcid.org/0009-0003-4238-9392

e-mail: rafaltryscien@gmail.com


Koło Wiedeńskie. Podstawowe założenia i próba krytyki


https://doi.org/10.25312/2083-2923.24_09rtr


Streszczenie: Działalność Koła Wiedeńskiego rozpoczęła nową erę. Radykalne przemy- ślenia, które miały z jednej strony ugruntować istniejącą naukę empiryczną, a z drugiej usunąć wszelką metafizykę i w konsekwencji zbudować prawdziwą, naukową filozofię, okazały się błędem. Radykalne założenia, które miały na celu uporządkowanie wiedzy, wbrew intencji doprowadziły do absurdalnych wniosków. Koło Wiedeńskie kierowało się zasadą weryfikacji, która miała rozstrzygnąć, czy dane zdanie jest zdaniem sensownym, czy bezsensownym. Niemniej jednak sama zasada, choć prosta w swoim wysłowieniu, nie była wolna od założeń, które miała pośrednio usunąć – założeń metafizycznych.

Celem niniejszego artykułu jest prezentacja poglądów Koła Wiedeńskiego wraz z istot- nymi, często w różnych publikacjach pomijanymi zagadnieniami. Natomiast centralnym punktem tekstu będzie próba przedstawienia krytyki podnoszonej w założeniach Koła Wiedeńskiego.

Słowa kluczowe: Koło Wiedeńskie, pozytywizm logiczny, weryfikacja, Schlick, Carnap, zasada weryfikacji


* Rafał Tryścień – wykładowca w Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi. Uzyskał stopień naukowy doktora w dziedzinie filozofii na podstawie obronionej rozprawy doktorskiej Współczesne dyskusje wokół tożsamości osobowej. Jego badania skupiają się na zagadnieniu tożsa- mości osobowej (warunków trwania osób w czasie), współczesnych koncepcji dotyczących relacji między umysłem a ciałem w ramach analitycznej filozofii umysłu oraz podejmowanych w ramach nauk kognitywnych. Autor uczestniczył w licznych konferencjach naukowych, prezentując wyniki swoich badań. Dotychczasowe publikacje autora obejmują prace publikowane w „Scientia et Fides”,

„Studia Theologica Pentecostalia” oraz licznych monografiach pokonferencyjnych. Autor był redak- torem prowadzącym numer 1(13) 2017 ogólnopolskiego magazynu poświęconego popularyzacji filozofii „Filozofuj!” na temat tożsamości osobowej, w którym znajduje się artykuł jego autorstwa pt. Dlaczego ja to ja? (tekst uznany przez czytelników tegoż magazynu za jeden z dwóch najciekaw- szych w numerze).

Wstęp

Podstawowe pytanie, które towarzyszy filozofom od wieków, dotyczy tego, czy jeste- śmy w stanie podać wystarczające racje na rzecz jakiegoś twierdzenia. W zasadzie znaczna część filozofii, a przynajmniej ta o analitycznych aspiracjach, to niekończą- ce się dowodzenie tez oraz praca nad prawidłowością wnioskowań. W historii myśli ludzkiej, bardzo szeroko odnosząc się do zagadnienia, spotykamy wiele systemów, które chciały poradzić sobie z tak zwanymi wiecznymi problemami filozoficznymi. Platon poszukiwał odpowiedzi na pytanie o relację rzeczy do używanych nazw, Ary- stoteles odpowiadał na pytanie, skąd pochodzi świat, co jest pierwszą materią. Kil- kanaście wieków później do tej kwestii powrócił Tomasz z Akwinu, ukazując, że Bóg jest początkiem wszechrzeczy. W nowożytności podejmowano podobne zagadnienia, aczkolwiek praca ta nie była aż tak płodna, jak poprzedników. W pewnym momen- cie okazało się, zdaniem pewnych myślicieli1, że większość z zagadnień, pytań filozo- ficznych jest źle postawiona. Innymi słowy, na przykład podstawowe pytanie, skąd pochodzi wszechświat, jest przede wszystkim źle sformułowane, a nawet błędem jest pytać o pochodzenie świata. Może pod względem gramatycznym pytanie to przypo- mina zdanie poprawnie zbudowane, ale jednak pod względem logicznym jest błędne. W języku potocznym bardzo często zdarza nam się używać podobnego zwrotu, pytamy, skąd ktoś pochodzi, skąd się wywodzi, a nawet – jakie są jego korzenie. Kiedy bliżej przyjrzymy się temu pytaniu, okazuje się, że nie do końca jasne jest, czego ono dotyczy. Pytanie to bowiem może zawierać w sobie bardzo wiele „podpytań”. Możemy przecież mieć na myśli pytanie o region, z którego ktoś pochodzi, czy pochodzi z mia- sta, czy wioski, albo też z jakiego kraju. Pytanie to, choć czasem wydaje się bardzo oczywiste, takie nie jest. Nie wiemy, co dokładnie ma na myśli osoba, kiedy pyta, skąd ktoś pochodzi. Analogicznie z pytaniem, skąd pochodzi wszechświat. Prawdopodob- nie pytający ma na myśli sposób powstania wszechświata albo to, czy ma on rodziców tak jak człowiek, albo może czy nie pochodzi z jakiegoś pierwiastka. Za każdym jed- nak razem mimo wszystko próba zrozumienia pytania okazuje się niewystarczająca. Można by nawet zaryzykować twierdzenie, że nie jest to w zasadzie pytanie, na które można by podać jakąś sensowną odpowiedź. Za takim, ostatnim z przywołanych roz-

wiązań, opowiadała się grupa naukowców określanych mianem Koła Wiedeńskiego.


Koło Wiedeńskie, początki, osoby, uwagi ogólne

Koło Wiedeńskie (niem. Wiener Kreis) to nazwa odnosząca się do grupy naukowców działających na Uniwersytecie w Wiedniu (przy Katedrze Filozofii i Historii Nauk


1 Pojęcia myśliciel używam w tym miejscu w dość swobody sposób, nie mając na myśli żadnych filozoficznych konotacji.

Indukcyjnych)2, skupionych od roku 1922 wokół Moritza Schlicka, niemieckiego fi- lozofa i fizyka. Do głównych członków Koła Wiedeńskiego oprócz Moritza Schlicka zalicza się Rudolfa Carnapa, Karla Mengera, Richarda von Misesa, Ottona Neuratha, Kurta Gödela, Friedricha Waismanna, Hansa Hahna. Pomimo zauważalnych różnic w poglądach bliskie kontakty z Kołem Wiedeńskim utrzymali filozofowie polscy, między innymi Alfred Tarski, Kazimierz Ajdukiewicz, Stanisław Leśniewski, Jan Łu- kasiewicz czy też Tadeusz Kotarbiński.

Głównym tekstem ideowym, w którym zostały przedstawione poglądy Koła Wie- deńskiego, był wydany w 1929 roku Światopogląd naukowy (Wissenschaftliche Welt- auffassung). Można całkiem zasadnie powiedzieć, że powstanie Koła Wiedeńskiego było związane nie tylko z załamaniem, jakie nastąpiło w fizyce na skutek upadku me- chanicystycznego obrazu świata czy wystąpienia Einsteina z jego teorią względności, ale przede wszystkim – z reakcją na szerzący się kantyzm3. Austria, jak stwierdzał Neurath, zaoszczędziła sobie kantowskich uwag na drodze do neooświecenia. „Dzięki zdecydowanemu odrzuceniu bagażu idealizmu transcendentalnego wyprzedziła ona Niemcy zdominowane (mówiąc słowami Einsteina) przez kościół kantowski”4. Kan- tyzm na uniwersytetach austriackich nie był uważany za wielkie odkrycie, a jedynie za kolejną teorię filozoficzną5. Filozofia austriacka o wiele bardziej podążała drogą tra- dycyjnych koncepcji filozoficznych autorstwa takich filozofów, jak Descartes, Leibniz i Hume, niż kierowała się niemieckimi nowinkami filozoficznymi6. Z kolei w samym Światopoglądzie naukowym nazwiska Leibniza i Hume’a znalazły się w zestawieniu, które kończy pierwszą część tak zwanego manifestu Koła Wiedeńskiego. Co ważne, sami wiedeńczycy mówili o sobie jako o kontynuatorach kierunku empirycznego w filozofii, a zdecydowanych przeciwnikach racjonalizmu w jakiejkolwiek postaci (stąd brak odwołania do Kartezjusza w Światopoglądzie naukowym)7.

Schyłek działalności Koła Wiedeńskiego bezpośrednio związany jest z wybuchem II wojny światowej8. Spośród członków Koła czterech o pochodzeniu żydowskim – Feigl, Neurath, Reichenbach i Waismann – musiało uciekać z kraju. W 1936 roku Moritz Schlick, lider Koła Wiedeńskiego, został zamordowany przez chorego umy- słowo studenta, wypuszczonego z więzienia. Carnap wyemigrował do Stanów Zjed- noczonych, gdzie rozpoczął pracę na uniwersytetach w Chicago i Los Angeles. Otto Neurath przeniósł się do Holandii, skąd w 1940 roku wyjechał do Anglii. Hans


2 Vienna Circle, [w:] Stanford Encyclopedia of Philosophy, 2011, https://plato.stanford.edu/en- tries/vienna-circle/ [dostęp: 3.02.2015].

3 A. Koterski, Geneza i cel naukowej koncepcji świata, [w:] tegoż (oprac.), Naukowa koncepcja świata. Koło Wiedeńskie, Wydawnictwo Słowo/obraz Terytoria, Gdańsk 2010, s. 26.

4 Tamże, s. 26.

5 Tamże, s. 27.

6 Tamże, s. 27.

7 Tamże, s. 28.

8 W. Sady, Spór o racjonalność naukową od Poincarégo do Laudana, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2013.

Reichenbach wyemigrował w 1933 roku do Turcji i na tamtejszym Uniwersytecie w Stambule rozpoczął wykłady, skąd przeniósł się na Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles. W 1938 roku zakazano publikowania i rozpowszechniania tekstów Koła Wiedeńskiego w krajach niemieckojęzycznych. W odpowiedzi na to Neurath prze- niósł „Erkenntnis” do Hagi, gdzie od 1940 roku było wydawane pod zmienioną nazwą

„Journal of Unified Science”9.


Światopogląd naukowy, empiryzm, logika

Ze Światopoglądu naukowego, sztandarowego tekstu Koła Wiedeńskiego, wynika, że nie istnieją wieczne, nierozwiązywalne problemy filozoficzne10. Kiedy ktoś zajmuje się tradycyjnymi problemami filozoficznymi, twierdząc, że „Bóg istnieje/Bóg jest”,

„praprzyczyną świata jest to, co nieświadome” albo „istnieje entelechia jako kierow- nicza zasada istot żywych”11, to rozwiązanie tych kwestii nie polega na stwierdzeniu, że jedno zdanie jest prawdziwe, a drugie fałszywe, ale należy to zdanie sprowadzić do twierdzenia o postaci empirycznej poprzez dopytanie, co ten ktoś, kto coś takiego twierdzi, ma na myśli. Po głębszej analizie okazuje się, że nie można wskazać żadnego desygnatu empirycznego w nawiązaniu do postawionych pytań. Okazuje się, że „ist- nieją ostro rozgraniczone dwa rodzaje odpowiedzi”12. Pierwszy rodzaj odpowiedzi to zdania formułowane w naukach empirycznych, których sens można stwierdzić dzięki analizie logicznej. W drugiej grupie znajdują się odpowiedzi o charakterze metafi- zycznym, które można przekształcić w zdania o charakterze empirycznym, wtedy jed- nak twierdzenia te tracą całą swoją moc, przesłanie, dla którego były formułowane. Światopogląd naukowy można zatem scharakteryzować dwoma określeniami. Ma on, po pierwsze, charakter empiryczny, po drugie zaś – pozytywistyczny. Empiryczny, bowiem według tez sformułowanych przez Koło możemy mówić tylko o wartościo- wym poznaniu empirycznym – ważne i poznawalne jest to, co jest dane bezpośrednio – nie ma czegoś takiego, jak intuicyjny, stricte umysłowy wgląd osoby w świat idei, gdzie poznaje wieczne, nieznane prawdy (nie znaczy to, że sama intuicja jako metoda badawcza nie może być stosowana; na temat intuicji piszę w dalszej części artykułu). Pozytywistyczny, bowiem to, co można powiedzieć sensownego, dotyczy świata em- pirycznego, a tym zajmują się nauki szczegółowe.


9 Vienna Circle, dz. cyt.

10 R. Carnap, H. Hahn, O. Neurath, Światopogląd naukowy, [w:] H. Buczyńska-Garewicz, Koło Wiedeńskie. Początki neopozytywizmu, Wiedza Powszechna, Warszawa 1960. Głównym autorem tego manifestu był Otto Neurath, podpisali się pod nim też Rudolf Carnap i Hans Hahn. Manifest ogłoszono w 1929 roku.

11 Vienna Circle, dz. cyt.

12 H. Buczyńska-Garewicz, Koło Wiedeńskie. Początki neopozytywizmu, Wiedza Powszechna, Warszawa 1960, s. 165.

W Światopoglądzie naukowym zawarto postulat jedności nauki. Zdaniem auto- rów celem naukowców jest unifikacja wyników swoich prac. Polega to na „zharmo- nizowaniu osiągnięć poszczególnych badaczy z rozmaitych dziedzin nauki”13. Zuni- fikowana nauka to nie metafizyczny system o charakterze piramidycznym, który ma szeroką podstawę, a cała budowla dąży do syntezy całej nauki. Idea zunifikowanej nauki polega na horyzontalnym poszukiwaniu związków pomiędzy poszczególnymi dyscyplinami, które mają wiązać całą naukę. To natomiast pozwalałoby na szersze i efektywniejsze wykorzystanie wiedzy naukowej w konkretnym badaniu14. Idea uni- fikacji nauki nie ma związku z jakąś odmianą redukcjonizmu, systemu, który miałby zmierzać do jednego, wspólnego dla wszystkich nauk ośrodka. Zunifikowana nauka, postulowana w Światopoglądzie naukowym, powinna posługiwać się językiem ideal- nym, językiem fizykalnym. Dla jasności język taki nie ma związku z językiem fizyki. Język fizykalny to język, którym będzie posługiwać się zunifikowana nauka, a zawie- rać będzie specjalistyczną terminologię, właściwą na przykład biologii, socjologii15 czy też psychologii. Także, co bardzo ważne, postulowane zdania, zdania protokolar- ne, do których mają być sprowadzone wszystkie wypowiedzi, nie mają mieć postaci zdań fizyki. Zdania protokolarne mają oddawać stany rzeczy w oczyszczonym języku codziennym16.

Nie ma zgodności co do stopnia wykorzystania przez Światopogląd naukowy Trak- tatu logiczno-filozoficznego Wittgensteina. Jakkolwiek Carnap krytykuje w Logicznej składni języka Wittgensteina za zacieranie granicy między logiką nauki a metafizy- ką, to jednak w manifeście został wymieniony jako jeden z przedstawicieli naukowej koncepcji świata, prawdopodobnie ze względu na Schlicka. Neurath wraz z Carna- pem uważali bowiem Wittgensteina za metafizyka o antynaukowej postawie17. Wobec zatem sprzeciwu niektórych osób będących sztandarowymi postaciami Koła Wie- deńskiego Światopogląd naukowy dość skromnie korzysta z dorobku i założeń przed- stawionych przez Wittgensteina w Traktacie. Nie zmienia to jednak faktu, że można w Światopoglądzie naukowym znaleźć odwołania do Wittgensteina18.

W następstwie postulatu otwartości wobec różnych dyscyplin i rozwiązań w ra- mach nauki Koło Wiedeńskie pozostawiło także wśród dopuszczalnych metod ba- dawczych intuicję. Neurath głosił tezę, która zaprzecza faworyzowaniu określonej metody – ktoś, kto prowadzi badania, może posłużyć się dowolną metodą. Ciąży jed- nak na nim obowiązek, że wraz z wykorzystywaną metodą będzie w stanie przedsta- wić racjonalne uzasadnienie prezentowanych teorii19. Stanowisko takie nie jest jednak


13 A. Koterski, Geneza…, dz. cyt., s. 36.

14 Tamże, s. 36–37.

15 Na temat wpływu, niestety negatywnego, neopozytywistycznej filozofii nauki na socjologię zob. E. Mokrzycki, Filozofia nauki a socjologia, PWN, Warszawa 1980.

16 A. Koterski, Geneza…, dz. cyt., s. 52.

17 Tamże, s. 30–31.

18 Tamże, s. 32.

19 Tamże, s. 45–46.

równoznaczne z twierdzeniem, że sama intuicja może obejść się bez udziału jakiego- kolwiek materiału empirycznego. Intuicja jako metoda badawcza musi być w związku z materiałem empirycznym i sama musi być wspierana przez racjonalne uzasadnie- nie20. „Odrzucony zostaje pogląd przypisujący intuicji cenniejsze i bardziej wnikliwe możliwości poznawcze, pozwalające wykroczyć poza treść doświadczeń zmysłowych oraz nieograniczone ciasnymi pętami myślenia pojęciowego”21. Wykorzystanie danej metody, nawet metody intuicyjnej jest racjonalne, o ile przynosi skutki. Innymi słowy,

„pozwala na dokładniejsze przewidywania. I to nawet wtedy, gdy «metoda» ta będzie uginała się pod ciężarem rozmaitych problemów – jak w wypadku indukcji czy wró- żenia z fusów”22.

Fizyka zdaniem Koła Wiedeńskiego nie pełni absolutnego wzoru dla wszelkich nauk ze względu na scjentyzm, przyjętą ideologię. Fizyka nie stanowi, jak zostało to ujęte przez Neuratha, „Eldorado dokładności i określoności”23. Dla przykładu bezkry- tyczne zastosowanie metod naukowych w socjologii prowadzi do wstrzymania od- kryć w tej dziedzinie. „Nauki społeczne są ukształtowane w mniej jednolity sposób, szczególnie że z pewnych przyczyn w ośrodkach inżynieryjno-społecznych znaczną rolę odgrywają sformułowania teologiczne i metafizyczne, jak również wykorzysty- wane bezkrytycznie, skądinąd naukowe sformułowania”24. Natomiast postulowany scjentyzm nie polega na wyznaczonej przez model nauk ścisłych dokładności, jedno- znaczności, ale na krytycyzmie naukowym25.

Naukowa koncepcja świata Koła Wiedeńskiego jest wyznaniem wiary w wartość metod nauk ścisłych, matematyki oraz fizyki, wiary w staranne wnioskowania lo- giczne (w przeciwieństwie do śmiałych wzlotów idei, intuicji mistycznej czy uczucio- wego uchwycenia), wiary w cierpliwą obserwację możliwie wyizolowanych zjawisk, bez względu na to, jak nieznaczne i nieważne mogą się wydawać (w odróżnieniu od poetycko-fantazyjnych dążeń do uchwycenia jak najbardziej doniosłych, możliwie wszechogarniających całości i kompleksów)26. Natomiast jest ona odgraniczeniem od filozofii metafizycznej, która uzurpuje sobie prawo do wydawania osądów na równi z osądami nauk ścisłych27.


20 R. Carnap, H. Hahn, O. Neurath, Naukowa koncepcja świata. Koło Wiedeńskie, [w:] A. Ko- terski (oprac.), Naukowa koncepcja świata. Koło Wiedeńskie, Wydawnictwo Słowo/obraz Terytoria, Gdańsk 2010, s. 79.

21 Tamże, s. 80–81.

22 A. Koterski, Geneza…, dz. cyt., s. 46.

23 Tamże, s. 54.

24 Tamże, s. 54.

25 Tamże, s. 54.

26 R. Carnap, H. Hahn, O. Neurath, Naukowa…, dz. cyt., s. 143.

27 Tamże, s. 142.

Krytyka filozofii tradycyjnej

„Naukowa koncepcja świata” została sformułowana w celu usunięcia raz na zawsze metafizyki. Filozofowie, którzy tworzyli metafizykę, zdaniem Koła uzurpowali so- bie prawo do wypowiadania prawdziwych sądów na temat świata, które jednak tego świata nie dotyczyły. Heglizm, kantyzm to błędy. Nie ma możliwości formułowania żadnych twierdzeń syntetycznych a priori (w odpowiedzi na metafizykę Kanta). Dany sąd nie może być formułowany tylko na podstawie aktywności umysłowej i zarazem ten sam sąd nie może odnosić się do świata codziennego doświadczenia. Nauka w ja- kiejkolwiek postaci nie tylko nie potrzebuje metafizyki, ale także powinna się przed wszelką metafizyką wzbraniać28. Przyjmijmy jednak, że metafizyk może postawić wartościowe pytanie dotyczące wszechświata. Kiedy już jednak to zrobi, sposób po- szukiwania przez niego odpowiedzi jest błędny. Język, za pomocą którego próbuje rozwiązać problem, okazuje się nieadekwatny. Metafizycy używali pojęć, które nie są właściwe podejmowanym problemom. Kiedy filozof zaczynał mówić o „fenomenach”,

„rzeczach samych w sobie”, „noumenach” produkował zdania zawierające terminy niepoddające się empirycznej obserwacji. Zdania zawierające twierdzenia o „feno- menach”, „noumenach” i tym podobnych nie dają się w żaden sposób przełożyć na sensowne zdania empiryczne – „każde zdanie języka jakiejkolwiek innej gałęzi nauki jest treściowo równoważne jakiemuś zdaniu języka fizykalnego, a więc daje się prze- łożyć na język fizykalny, zachowując niezmienioną treść”29. W przypadku odpowiedzi na stawiane przez filozofów pytania, które zawierały wyżej wymienione terminy, nie może zostać przełożone na zdania języka fizykalnego. Dla przykładu zdanie spostrze- żeniowe, że „O godz. 10.00 pan A był zły” można przełożyć, nie tracąc wartości tego zdania, na zdanie w języku fizykalnym, które brzmi: „O godz. 10 pan A znajdował się w stanie cielesnym charakteryzującym się przyspieszonym oddychaniem i pulsem, napięciem pewnych mięśni, tendencją do gwałtownego zachowania etc.”30. W przy- padku zdań z „noumenami”, „fenomenami” nie jest to możliwe.

Wydaje się zatem bardzo prawdopodobne, co sugerowało Koło Wiedeńskie, że zdania formułowane przez metafizyków w odpowiedzi na stawiane pytanie bardziej pełniły funkcję informacyjną o stanie emocjonalnym, uczuciach autora niż o świe- cie, którego rzekomo mają dotyczyć. Nawet jeśli pytania stawiane przez filozofów są prawidłowo formułowane i wartościowe, to jednak już same odpowiedzi takiej war- tości zupełnie nie mają. Okazuje się, że odpowiedzi są przede wszystkim zrozumiałe dla tego, kto je formułuje, czyli dla metafizyka. Ponadto w Kole Wiedeńskim moż- na było spotkać się z twierdzeniami, które porównywały pracę metafizyków do po- etów. Z czasem jednak określenie wypowiedzi metafizyczne – oddające jednoznacznie


28 A. Koterski, Geneza…, dz. cyt., s. 36.

29 R. Carnap, Filozofia i składnia logiczna, 1935, http://sady.up.krakow.pl/filnauk.carnap.fil- skllog.htm [dostęp: 12.01.2024].

30 Tamże.

negatywne usposobienie Koła Wiedeńskiego do wszelkiej metafizyki – zostało wy- parte przez określenie zdania izolowane. Wynikało to z rozwinięcia doktryny zdań sensownych oraz nonsensownych. Zdaniem izolowanym było zdanie, które niezupeł- nie było nieprzydatne. Niekiedy, jak się okazywało, niektórymi zdaniami trzeba było się zadowolić – na przykład wtedy, gdy brakło spójnej i sprawdzalnej teorii mogącej pomóc jednoznacznie rozwiązać daną kwestię lub wtedy, kiedy odrzucenie danego twierdzenia mogło prowadzić do absurdu, jak na przykład odrzucenie podstawowych praw przyrody. Mogą występować też takie zdania, które można wykorzystywać po- mimo ich niepewności, ponieważ można liczyć na to, że ich użycie przyniesie pewne korzyści. Ważne jest, by narzędzia logiczne nie były traktowane jako czarodziejskie sito, przez które będą przepuszczane zdania, a które niczym czarodziejska różdżka będzie oddzielać zdania sensowne od zdań nonsensownych, naukę od metafizyki. Schlick zwykł był mawiać, że należy dopuścić wszelkie możliwe opinie, nawet te, które wyglądają najbardziej absurdalnie, nauka sama zadba o selekcję, o to, które zachować, a które odrzucić31.


Filozofia Koła Wiedeńskiego

Filozofia w ujęciu Koła Wiedeńskiego powinna przejść przebudowę sięgającą jej fundamentów. Koło Wiedeńskie przewidywało szczególne miejsce dla filozofii w ca- łym kanonie nauk pod warunkiem, że będzie ona zajmować się typowym dla siebie przedmiotem, nie wchodząc w kompetencje nauk szczegółowych. Filozofia miała być królową wszystkich nauk, a jej specyficznym przedmiotem miało być badanie języ- ka, jakim posługują się wszelkie inne nauki32. Filozofia miała badać wypowiedzi na- ukowców pod względem ich sensowności. Kiedy mowa była o tym, że istnieją zdania, których nie da się uznać jednoznacznie za metafizyczne lub naukowe, znajdują się na granicy sensowności, to narzędziem logicznym, które miało służyć do detekcji tego typu zdań oraz ewentualnego wydawania werdyktu była właśnie filozofia naukowa. Filozofia Koła Wiedeńskiego była filozofią zaangażowaną w sprawy tego świata, a nie świata poza wszelkim możliwym doświadczeniem. Przedmiotem badania filozofii były zdania a posteriori, zdania nauk szczegółowych. Nie mogła, jak już powiedziano, zajmować się zdaniami syntetycznymi a priori, bowiem takie nie mają sensu i nale- ży je odrzucić, a jeśli się ich nie odrzuci ze względu na ich niejednoznaczności, to należy je pozostawić w kanonie nauki i pozwolić, żeby nauka sama wydała werdykt, czy określone zdanie jest zdaniem metafizycznym, czy naukowym – kryterium była ogólna przydatność.


31 A. Koterski, Geneza…, dz. cyt., s. 40.

32 M. Schlick, The Turning Point in Philosophy, [w:] J.A. Ayer (red.), Logical positivism, The Free Press, New York 1959, s. 56.

Nowa filozofia zrywała z wszelkim dogmatyzmem w jakiejkolwiek postaci. Szczególna neopozytywistyczna postawa wyrażała się w przyjęciu postawy otwarto- ści wobec różnych rozwiązań danego problemu. Stała w opozycji wobec dotychczas stosowanych w filozofii tradycyjnej stanowisk, wedle których albo można dane rozu- mienie przyjąć, albo jednoznacznie odrzucić. W ramach nowej filozofii dopuszczono intuicję jako metodę poszukiwania rozwiązań zagadnień. Zanim jednak miało nastą- pić przyznanie racji jakimkolwiek twierdzeniom wywiedzionym z poznania intuicyj- nego, domagano się racjonalnego uzasadnienia. Z drugiej strony, nie mogło to być uzasadnienie tylko rozumowe. Intuicja musiała się wspierać na poznaniu intuicyjnym oraz racjonalno-empirycznym. Rzeczywistość doświadczalna, empiryczna miała do- starczać ostatecznego materiału, którego mogło dotyczyć poznanie intuicyjne.

Koło Wiedeńskie bardzo wyraźnie odróżniało poznanie w naukach szczegóło- wych od poznania w filozofii. Zadaniem nauk empirycznych było badanie świata, natomiast filozofia miała zajmować się „poszukiwaniem znaczenia”33. Sformułowane przez Schlicka zadanie dla filozofii, poszukiwanie znaczenia, miało dotyczyć szcze- gólnej intelektualnej aktywności, jaka miała stać się udziałem filozofów. Podczas gdy, co niejednokrotnie mówiono, nauki szczegółowe, badając rzeczywistość, miały się posługiwać w swojej pracy jasno sprecyzowanymi terminami. Schlick pisał, że często zdarzało się w naukach, że dochodzono do sprzecznych ze sobą wniosków. Dwóch naukowców badało jakiś przedmiot, ale wyniki ich badań przeczyły sobie. Okazywało się wówczas, że „występują w nich słowa bez dokładnie określonego znaczenia i że należy się zająć filozoficzną działalnością wyjaśniania oraz że dalsze poszukiwanie prawdy jest niemożliwe, dopóki przedtem nie ustali się znaczenia”34. Filozofii wobec tego zostało przyznane wręcz kluczowe miejsce w kanonie nauk uprawianych przez człowieka. Filozofia jako poszukiwanie znaczenia w zamyśle wiedeńczyków urosła do rangi królowej nauk, od której powinno zaczynać się wszelkie badanie naukowe oraz która ma decydujący głos w uznawaniu lub odrzucaniu wszelkich wniosków.


Sensowność empiryczna i zasada weryfikacji

Dość szybko zrezygnowano z ostrego oddzielenia metafizyki od sądów empirycz- nych – podziału bazującego na tezie, że „znane są wyłącznie zdania empiryczne o wszelkiego typu rzeczach oraz analityczne zdania logiki i matematyki”. Pseudo- naukę czy metafizykę można bowiem tworzyć także za pomocą zdań empirycznych i możliwość ta jest nieunikniona: „nie posiadamy cudownej wyroczni, za pomocą której moglibyśmy oddzielić wyrażenia niebezpieczne od mniej niebezpiecznych”. Z pewnością nie jest nią analiza logiczna, nawet jeśli odniosła spektakularne sukcesy:


33 M. Schlick, Przyszłość filozofii, [w:] H. Buczyńska-Garewicz, Koło Wiedeńskie. Początki neo- pozytywizmu, Wiedza Powszechna, Warszawa 1960, s. 109.

34 Tamże, s. 111.

„nie daje to jednak podstawy, by przyjąć, że analiza logiczna jest czarodziejskim si- tem, które pozwoli nam na jakieś automatyczne oczyszczenie masy zdań”35.

Głównym narzędziem filozofii pojętej jako poszukiwanie znaczenia była zasada weryfikacji. W sytuacji istnienia ogromnej liczby zdań, twierdzeń, wśród których jed- ne są zarówno pod względem logicznym, jak i gramatycznym poprawne, inne tylko od strony gramatycznej przypominają zdania, a niektóre dopiero po sprowadzeniu do zdań prostych (o zagadnieniu zdań podstawowych piszę w dalszej części artyku- łu), konieczne stało się sformułowanie obiektywnej zasady, która pozwoli w sposób bezstronny oddzielić zdania sensowne od zdań nonsensownych. Taką funkcję miała pełnić zasada weryfikacji.

Zasada weryfikacji to logiczne narzędzie, które po zastosowaniu ma prowadzić do rozstrzygnięcia, czy dane zdanie jest zdaniem sensownym, czy bezsensownym. Można mówić o dwóch kwestiach, które miały wpływ na kształt zasady weryfikacji, kwestii znaczenia oraz kwestii weryfikacji. Kwestia znaczenia pozwalała rozeznać, kiedy dane zdanie można uznać za zdanie sensowne, a w jakich warunkach zdanie to należy uznać za zdanie nonsensowne, metafizyczne. Kwestia weryfikacji pozwala- ła określić, czy zdanie jest prawdziwe, czy też fałszywe. Koło Wiedeńskie wyróżnia- ło dwa rodzaje weryfikacji, logiczną oraz empiryczną. W starożytności, na przykład w I wieku a.C., stwierdzenie, że przyczyną chorób są niewidzialne, bardzo małe wiru- sy, z zastosowaniem zasady weryfikacji można było uznać za twierdzenie metafizycz- ne. Nie było żadnej znanej metody, żadnego dostępnego narzędzia, które pozwoliłoby zweryfikować zdania o wirusach. Co więcej, samo nawet pomyślenie takiego faktu wydawało się nie tylko cudem, ale wręcz szaleństwem. Jednakże kilkanaście wieków później zostało wynalezione narzędzie – mikroskop, które umożliwiło taki zabieg. Sprawdzenie zdań mówiących o wirusach stało się logicznie możliwe. Nie było to jed- nak do pewnego momentu możliwe empirycznie, a nawet i logicznie ze względu na rozwój wiedzy ludzkiej. Gdyby starożytni mieli odpowiednią wiedzę, mogliby stwier- dzić, że potrzebny jest taki przyrząd, który pozwoli sprawdzić, czy rzeczywiście jest coś takiego, co jest bardzo małe, niewidoczne gołym okiem, co wywołuje choroby. Wobec tego logicznie było to do sprawdzenia, co należy zrobić, ale empirycznie był to problem. Także dziś w nauce możemy spotkać się ze zdaniami, na przykład dotyczą- cymi ludzkiego mózgu, które są formułowane. Mają sens, ale nie jest znana metoda sprawdzenia, czy są prawdziwe, czy fałszywe. W przypadku weryfikacji logicznej oraz weryfikacji empirycznej jest identycznie. Dane zdanie może mieć sens, ale może nie być znana lub dostępna na daną chwilę metoda pozwalająca poznać wartość logiczną tego zdania.

Carnap mówił o weryfikacji bezpośredniej oraz weryfikacji pośredniej36. W przy- padku weryfikacji bezpośredniej ktoś może powiedzieć, że „w tej chwili widzi przed


35 A. Koterski, Geneza…, dz. cyt., s. 39.

36 R. Carnap, Filozofia…, dz. cyt.

sobą czarny wieszak”. Zdanie to podlega bezpośredniemu sprawdzeniu, ponieważ znane są bardzo dobrze metody, jakimi należy się posłużyć, aby zweryfikować to zda- nie, określić, czy jest ono prawdziwe, czy fałszywe. W przypadku weryfikacji pośred- niej dane zdanie może nie dawać się zweryfikować bezpośrednio, jednoznacznie, ale może być ono zweryfikowane „przez bezpośrednią weryfikację zdań wydedukowa- nych z P lub w oparciu o zdania już zweryfikowane”37.

Przywołując przykład Carnapa, mamy zdanie Pi, które mówi: „ten klucz jest zro- biony z żelaza”. Poza tym, że istnieje bardzo wiele metod, którymi można się posłużyć, aby zweryfikować to zdanie, to jednak można na przykład położyć magnes obok klu- cza i sprawdzić, czy będzie on przyciągany. Wówczas otrzymujemy pewne rozumo- wanie, które w sposób pośredni potwierdza zdanie, nadając mu odpowiednią wartość logiczną:

Przesłanki: P r. – „Ten klucz jest zrobiony z żelaza” – zdanie, które ma być spraw- dzone.

P2 – „Jeśli przedmiot żelazny położyć w pobliżu magnesu, to podlega on przycią- ganiu”, jest to prawo fizyczne już zweryfikowane.

Py – „Ten przedmiot – sztabka jest magnesem”, zdanie już zweryfikowane.

P4’ – „Klucz został położony w pobliżu sztabki”, zdanie to weryfikujemy obecnie drogą obserwacji. W oparciu o te cztery przesłanki możemy wydedukować następu- jącą konkluzję:

Ps – „Klucz zostanie przyciągnięty przez sztabkę”. To zdanie możemy sprawdzić za pomocą bezpośredniej obserwacji. Patrząc, widzimy, że klucz jest lub nie jest przy- ciągany. W pierwszym przypadku jest to pozytywny przykład, przykład weryfikacji zdania Pi, w drugim mamy przykład negatywny, przykład odrzucenia zdania Pi38.

Zupełną pewność co do zdań analizowanych możemy mieć tylko w przypadku weryfikacji bezpośredniej, w przypadku weryfikacji pośredniej, niestety, takiej pew- ności nie mamy. Uznanie zdań za prawdziwe poprzez odwołanie się do weryfikacji pośredniej dokonuje się siłą uznania innych zdań za pierwotne. Od zdań wcześniej zweryfikowanych zależy zatem wartość pozostałych. Zdania pierwotne mają więc fundamentalną rolę do odegrania, a są to zdania protokolarne.


Zdania protokolarne

Za podstawę wszelkiej wiedzy zostały uznane proste zdania, które opisywały pozna- waną rzeczywistość, tak zwane zdania protokolarne. „Pod słowem zdania protokolar- ne rozumiano pierwotnie – jak sama nazwa wskazuje – takie zdania, które zupełnie skromnie, bez jakiejkolwiek zmiany lub dodatku wypowiadają fakty, opracowaniem których zajmuje się każda nauka i które są wcześniejsze od wszelkiego twierdzenia, od


37 Tamże.

38 Tamże.

wszelkiej wiedzy”39. Zdania protokolarne mają za główne zadanie oddawanie tak zwa- nych surowych faktów na temat rzeczywistości, wolnych od subiektywnych wtrętów, mają tylko i wyłączenie zdawać sprawę z tego, jak rzeczy się mają, jak jest. Przyglą- dając się dokładniej zagadnieniu zdań protokolarnych, można odnieść wrażenie, że tak przedstawione zagadnienie przypomina bardzo mocno kwestie, jakimi zajmował się Russell wraz z Whiteheadem w Principia Mathematica, podejmując się omówienia atomizmu logicznego. Pojęcie atomizmu logicznego ma charakter metafory, która ma porównać pracę filozofa do pracy naukowca. Naukowiec zajmuje się rozkładaniem rzeczywistości na czynniki pierwsze, oddając jej najprostsze elementy, atomy. Podob- nie i filozof – jego zadaniem jest rozkładanie rzeczywistości językowej na najprostsze składniki, zdań złożonych na zdania prostsze. Istotę zdań protokolarnych wyraża się w stwierdzeniu, że zdania protokolarne są najprostszymi, najdrobniejszymi, nieuwi- kłanymi w żadne dodatkowe, subiektywne treści informacjami o świecie. Mają za główne zadanie powiązanie rzeczywistości z tym, który ją obserwuje, aby poznanie rzeczywistości, a raczej jej efekt w postaci zdań, był intersubiektywny, zawierał tylko takie wyrażenia, które będą poznawalne przez wszystkich ludzi. Zdania, które można nazwać zdaniami protokolarnymi, powinny składać się z terminów, których desygna- ty można jasno wskazać, zdefiniować, empirycznie potwierdzić. Zdaniem protokolar- nym nie będzie na przykład zdanie „Bóg jest dobry”, ponieważ odnalezienie desygna- tu tego pojęcia jest wielką zagadką, czego Koło Wiedeńskie chciało uniknąć. Zdaniem protokolarnym będzie natomiast „Widzę psa, który nazywa się Burek”. Obserwując zwierzę, jestem przekonany o tym, że to zwierzę, na które patrzę, jest psem i nazywa się Burek.

W tym miejscu można dodać, że w Kole Wiedeńskim nie było zgodności co do poglądów na temat zdań protokolarnych. Neurath odrzucił absolutną niepodważal- ność zdań protokolarnych. Twierdził, że nie są one bardziej uprzywilejowane niż ja- kiekolwiek inne zdania, bo uznanie, które zdanie jest zdaniem protokolarnym, doko- nuje się siłą konwencji, a nie samonarzucającej się pewności, która miałaby pochodzić od tychże zdań. Neurath, kwestionując absolutną pewność zdań protokolarnych, sfor- mułował zasadę wzajemnej koherencji zdań, która mówiła, że za zdanie pierwotne możemy przyjąć tylko takie zdanie, które jest powiązane z innymi zdaniami już uzna- nymi. Jeżeli jakieś zdanie jest sprzeczne z jakimś systemem zdań już uznanych, należy w konsekwencji odrzucić to zdanie i uznać za metafizyczne. Ponadto dla Neuratha samo stwierdzenie faktu obserwowanego nie wystarczało. Aby dane zdanie można uznać za protokolarne, czyli poznawczo wartościowe, należy do takiego zdania dodać informację, kto doznaje danego spostrzeżenia. Zdania protokolarne według Neuratha miały określoną budowę syntaktyczną. Składały się z nazwy własnej oraz pojęcia, któ- re wyrażało spostrzeżenie. Zdaniem protokolarnym zatem byłoby zdanie „Pan A wi- dzi psa, który nazywa się Burek”.


39 H. Buczyńska-Garewicz, dz. cyt., s. 29–30.

Schlick w ocenie zdań protokolarnych poszedł jeszcze dalej. Według niego nie można uznać zdań protokolarnych za pierwotne zdania nauki, bowiem w takiej for- mie, w jakiej one dotychczas występują, mogą mieć wartość jedynie dla tego, kto dane zdanie wypowiada. Głównym problemem dla Schlicka była zatem kwestia intersu- biektywności zdań protokolarnych. Jeżeli dla Neuratha jakieś zdanie miało zostać uznane za protokolarne, musiało się składać z nazwy własnej, czyli tego, kto doznaje określonego spostrzeżenia oraz określenia obiektu obserwowanego, to Schlick stwier- dził, że zdanie to nie może być uznane za zdanie intersubiektywne, bo i tak odnosi się tylko do spostrzeżeń Pana A (przykład wyżej).


Ewolucja zasady weryfikacji i zdań protokolarnych

Tak jak rozumienie zdań protokolarnych ewoluowało, tak też pojmowanie naczel- nej zasady Koła Wiedeńskiego – zasady weryfikacji – uległo ewolucji. Zadanie, przed którym zasada weryfikacji stanęła, było bardzo doniosłe, toteż powinna być dopra- cowana do maksimum możliwości. Jak się okazało, skrajnie radykalne poglądy Koła Wiedeńskiego zaczęły prowadzić do wniosków niezgodnych ze zdrowym rozsądkiem, odrzucały podstawowe prawa nauki, które opierały się kryterium empirycznemu.

Na początku działalności Koła Wiedeńskiego wszystkie zdania języka poddawane były zarówno weryfikacji, jak i falsyfikacji na mocy doświadczenia. Nie jest natomiast do końca jasne, czy takie zdania „muszą być równoważne pewnym skończonym zbio- rom zdań sprawozdawczych, czy też raczej to, że muszą one wynikać z pewnych tez sprawozdawczych (chodzi znowu o skończone zbiory tych tez) i że pewne tezy spra- wozdawcze – niekoniecznie te same – muszą z nich z kolei wynikać”40. Bez względu natomiast na to, którą przyjmiemy interpretację, typowe zdania nauki, powszechne prawa przyrody muszą zostać odrzucone, uznane za metafizyczne nonsensy. Nie ma bowiem możliwości, w żadnym czasie, bez względu na posiadane narzędzia naukowe, by potwierdzić nieskończoną liczbę obserwacji. W odpowiedzi na brak możliwości rozwiązania empirycznego tego zagadnienia trudność ta została rozwiązana poprzez nazywanie podstawowych zdań nauki nie jako tezy nauk empirycznych, a jako „regu- ły”, „wskazówki”, które wskazywały, jak należy formułować zdania określonego rodza- ju i które to zdania mogą być ocenianie „z punktu widzenia celowości lub pożytecz- ności, a nie ze względu na ich wartość logiczną”41.

Jako pierwszy z próbą złagodzenia tego stanowiska wystąpił Popper, dla któ- rego ważne było utrzymanie praw przyrody w ramach zdań sensownych. Dla Pop- pera wystarczało, że zdania nauki były poddawane falsyfikacji, czyli poszukiwaniu takiego przypadku, który mógłby przeczyć głoszonemu twierdzeniu. Podstawą tego


40 J. Kotarbińska, Ewolucja Koła Wiedeńskiego, [w:] T. Pawłowski (red.), Logiczna teoria nauki, PWN, Warszawa 1966, s. 297.

41 Tamże, s. 298.

stanowiska było założenie, że weryfikacja w każdym przypadku na gruncie nauk szczegółowych jest niemożliwa. Teza natomiast, która uzasadniała utrzymanie przez Poppera podstawowych praw nauk wśród zdań empirycznych, brzmiała następująco:

„Teza T jest zdaniem empirycznym, czyli podlegającym falsyfikacji – jeżeli w zbio- rze wszystkich możliwych zdań podstawowych dadzą się wyróżnić dwa niepuste po- dzbiory: zdań zgodnych z tezą T, czyli takich, z których nie wynika zaprzeczenie tej tezy, i zdań, które są z tą tezą niezgodne, czyli takich, z których wynika zaprzeczenie tezy T42. Jak można się domyślić, rozwiązanie zaproponowane przez Poppera tylko częściowo pomaga zażegnać istniejącą trudność, nadal bowiem nie można znaleźć uzasadnienia dla utrzymania jako ważnych zdań ogólnych o kształcie „istnieje czło- wiek” albo „wszyscy ludzie są śmiertelni”. W dalszym ciągu zdania te należy uznawać za zdania metafizyczne ze względu na stale istniejącą trudność w znalezieniu przy- padku, który odrzucałby dane zdanie, jak i niemożliwość sprawdzenia wszystkich przypadków.

Carnap w odpowiedzi na zaistniałe trudności odszedł w ogóle od stosowania pojęcia sprawdzalności zdań na rzecz mówienia o ich potwierdzalności. W książce pt. Testability and meaning Carnap mówi, że zdaniem potwierdzonym, czyli spraw- dzonym, empirycznym, możemy nazwać takie zdanie, które spełnia jeden z trzech warunków:

  1. Z jest konsekwencją skończonego, a niesprzecznego zbioru zdań o charakterze spostrzeżeniowym (nazwijmy go zbiorem S), czyli jest potwierdzalne wprost, i to całkowicie przy pomocy zdań spostrzeżeniowych.

  2. Ma w tym zbiorze nieskończenie wiele niezależnych od siebie konsekwencji – a więc jest też potwierdzalne wprost przy pomocy zdań spostrzeżeniowych, ale już nie całkowicie, lecz tylko częściowo (chodzi tu przede wszystkim o prawa przyrody).

  3. Jeżeli zdanie Z jest potwierdzalne nie wprost przy pomocy zdań spostrzeżenio- wych – tj. jeżeli istnieje taki ciąg klas K1, K2, …, Kn złożony ze zdań, że:

    1. zdanie Z jest potwierdzalne wprost, całkowicie lub częściowo, przy pomocy zdań z K1,

    2. między każdym zdaniem klasy K1 a klasą Ki + 1 (i = 1, 2, …, n – 1) zachodzi taki sam stosunek, czyli każde zdanie z klasy K1, K2, …, Kn jest potwier- dzalne wprost – całkowicie lub częściowo – przy pomocy zdań z następnej klasy,

    3. każde zdanie klasy Kn jest potwierdzalne wprost, całkowicie lub częściowo, przy pomocy zdań spostrzeżeniowych.

Zdania protokolarne miały być zdaniami obiektywnymi. Bardzo ważne, pomimo wszelkich dążeń, było subiektywne doświadczenie podmiotu poznającego. W rzeczy samej podstawowa teza empiryzmu została sprowadzona do tezy introspekcyjnej.


42 K. Popper, Logika odkrycia naukowego, PWN, Warszawa 1977, s. 74.

Obiektywizm neopozytywistów został zagrożony przez subiektywizm. Kiedy pod- dawane analizie wcześniej w niniejszej pracy było zdanie: „Pan A widzi psa, który nazywa się Burek”, mimo wszystko teza ta mówiła głównie tyle, że Pan A doznaje jakichś osobliwych treści w swojej świadomości, przeżywa w swojej świadomości ciąg pewnych rzeczy, elementów, przedstawień, które składają się razem na jakiś obraz. Odwrót od zagrażającego psychologizmu rozpoczęli Neurath oraz Carnap43.

Pierwszym krokiem, który miał uratować intersubiektywność zdań spostrzeże- niowych, był postulat „intersubiektywnej sprawdzalności twierdzeń naukowych […], który utożsamiali [Koło Wiedeńskie – przyp. R.T.] z intersubiektywną sensowno- ścią”44. Dane zdanie stawało się zdaniem obiektywnie ważnym w momencie, kiedy dawało się je przełożyć z języka potocznego, można powiedzieć pierwszej obserwacji, na język fizykalny. Wówczas zdanie takie, na mocy intersubiektywności zdań fizy- ki w ogóle, uzyskiwało oczekiwaną obiektywność. Innymi słowy, kiedy jakaś osoba na przykład czuła ból, to przełożenie tego zdania na język fizykalny i przez to unik- nięcie subiektywizmu, pozwalało zachować obiektywność sądu. Zdanie to mogło na przykład stwierdzać, że jakaś osoba ma określony wyraz twarzy, krzyczy, może płacze i trzyma się ręką za jakąś część ciała, dodatkowo unosi rękę, prosząc o pomoc.

Dla Poppera zdania sprawozdawcze muszą charakteryzować się absolutną pew- nością, ponieważ wówczas nie są wymagane do ich uzasadnienia żadne inne zda- nia i mogą pełnić funkcję zdań bazowych, które wykorzystuje się do uzasadniania innych tez. „Taka pewność przysługuje wyłącznie tezom psychologicznym, interpre- towanym ewentualnie jako tezy fizykalne o osobnikach doznających”45. Warto także mieć na uwadze, że Popper był zdania, iż nie ma w zdaniach podstawowych czegoś szczególnego, co miałoby je wyróżniać spośród wszystkich zdań. W kwestii pewności zaś zdania te tak jak inne zdania – zdania podstawowe – również wymagają kontroli. O ich pewności natomiast decyduje wyłącznie to, czy zostały sprawdzone z punktu widzenia intersubiektywności, a jeżeli tak, to na podstawie jakiej zasady się to doko- nało. W tenże sposób zostaje odparty argument, który miałby przemawiać na rzecz większej wartościowości zdań wypowiadanych przez podmioty postrzegające niż o postrzeganych obiektach46.


Rola i miejsce filozofii w Kole Wiedeńskim

Stosunek Koła Wiedeńskiego do filozofii można badać na kilka sposobów. Z jednej strony Koło odrzucało zdecydowanie filozofię w wersji metafizycznej ze względu na nonsensowność wyników metafizyków. Metafizycy, próbując powiedzieć cokolwiek


43 J. Kotarbińska, dz. cyt., s. 304–305.

44 Tamże, s. 305–306.

45 Tamże, s. 307.

46 Więcej informacji na temat ewolucji poglądów Koła Wiedeńskiego zob. tamże.

o świecie w rzeczywistości, nie mówili nic, tworzyli zdania, które nie miały zupełnie żadnego sensu. Z drugiej strony Koło Wiedeńskie dążyło do sformułowania nowej filozofii – filozofii naukowej. Moritz Schlick w The Turning Point in Philosophy napi- sał, że filozofia to królowa nauk, sama jednak nie jest nauką rozumianą sama przez się47. Innymi słowy, królowa nie musi mieć tego samego typu, co dyscypliny jej pod- ległe. Zadaniem filozofii nie jest więc formułowanie rozwiązań właściwych dla nauk szczegółowych, nad którymi filozofia króluje. Zadaniem filozofii jest czuwać i dbać

o aspekt „estetyczny”. Filozofia musi czuwać nad jasnością sądów, wypowiedzi stoso- wanych w naukach szczegółowych. Jej zadaniem jest poszukiwanie znaczenia termi- nów, sprowadzanie skomplikowanych wyrażeń do prostszych, by wykrywać twierdze- nia metafizyczne, odróżniać te, które są nonsensowne, od tych, które sens zachowują.

Wraz ze zmianą postrzegania filozofii zmianie ulega postrzeganie filozofa. Filozof od tej pory nie może formułować systemu, który inni przyjmą lub odrzucą. Filozof nie tworzy systemu dogmatycznego, do którego nie można nic więcej dodać ani odjąć. Postęp w nauce wynika z pracy wielu naukowców, wspólnej pracy na rzecz wspólnego dobra. Analogiczna sytuacja byłaby od teraz w filozofii. Filozofia naukowa wypraco- wuje rozwiązania, nad modyfikacją i ulepszeniem mogą pracować inni filozofowie48. Co więcej, nowa filozofia była uprawiana stricte w powiązaniu z bieżącymi problema- mi naukowymi. Filozofia osiągała zatem zamierzony cel, była formą namysłu logicz- nego nad wynikami aktualnych badań naukowych49.


Dyskusja krytyczna z głównymi założeniami Koła Wiedeńskiego

Przechodząc do krytycznej części artykułu, można dokonać krótkiego podsumowa- nia treści, wobec których zostaną przedstawione określone zarzuty. Przede wszyst- kim Koło Wiedeńskie dążyło do usunięcia nie tyle wszelkiej filozofii, ile raczej jakiej- kolwiek filozofii, która cechowała się zacięciem metafizycznym. Ściślej rzecz biorąc, Koło Wiedeńskie nie dążyło nawet do usunięcia metafizyki, tylko do uzasadnienia, że nie można budować obrazu świata na podstawie metafizyki, gdyż metafizycy nie mogą uzurpować sobie prawa do formułowania sądów, które ich zdaniem mają obo- wiązującą moc. Metafizyka była traktowana jak poezja, ekspresja własnych przeżyć, powieściopisarstwo. Filozofia według Koła Wiedeńskiego miała być poszukiwaniem znaczenia. Podczas gdy nauki stosowały własny aparat pojęciowy, filozofia miała za zadanie pomóc zdefiniować pojęcia, jakimi posługiwały się te nauki. Jednolity słow- nik, jasno sprecyzowane wyrażenia, jasne reguły składni zdań były podstawą owocnej działalności naukowej, którą umożliwić miała nowa filozofia.


47 M. Schlick, The Turning Point…, dz. cyt., s. 56.

48 A. Koterski, Geneza…, dz. cyt., s. 44–45.

49 Tamże, s. 30.

Kiedy nowy filozof zajmował się określonymi zdaniami złożonymi, miał je spro- wadzać do zdań prostych, protokolarnych, których celem było informowanie o tym, jak jest – miały to być zdania najbliższe poznawanej rzeczywistości. Jak się niestety z czasem okazało, sama koncepcja zdań protokolarnych musiała zostać gruntownie przebudowana, gdyż oskarżenie o psychologizm koncepcji Koła Wiedeńskiego za- chwiało, wydawać się mogło, jej podstawami.

Stworzenie linii demarkacyjnej50 oddzielającej zdania sensowne od zdań pozba- wionych sensu miało się zatem dokonać poprzez sformułowanie podstawowej meto- dy zasady weryfikacji. W następnym kroku można mówić o zdaniach protokolarnych, czyli tych, które są najbliżej poznawanej rzeczywistości i które najdokładniej oddają rzeczywistość empiryczną. Kiedy postawi się pytanie w stosunku do pierwszej tezy, dotyczącej zasady weryfikacji, jak i do drugiej, odnoszącej się do zdań protokolar- nych, może dodatkowo pojawić się pytanie, czy przypadkiem sama zasada lub samo promowanie zdań protokolarnych, które miało za zadanie chronić przed metafizyką, nie ma postaci metafizycznej. Sensowne zdania to takie, które są tautologiami, a ich sensowność wynika ze znaczenia słów zawartych w danym zdaniu. Czy zatem zdanie o weryfikacji jest tautologią? Otóż nie, ze znajomości samej frazy zasada weryfikacji nie wynika bowiem, że jest to metoda, która w sposób pewny pozwala odróżnić zda- nia nonsensowne od sensownych, jak na przykład zdanie, że każdy kolor ma barwę. Nie jest to także zdanie empiryczne. Nie widać też w jej istocie żadnego pierwotnego związku z empirią. Zasada ta powinna zatem zostać uznana za zdanie metafizyczne. Twierdzenie o zdaniach protokolarnych również nie jest ani tautologią, ani zdaniem empirycznym. Można więc już w tym miejscu zauważyć, że twierdzenia o zasadzie weryfikacji oraz o zdaniach protokolarnych mają charakter metafizyczny51.

Neopozytywiści z Koła Wiedeńskiego mówili, że wszelkie wartościowe poznanie dokonuje się drogą badania empirycznego. Potwierdzenie zdań dokonuje się poprzez odniesienie sformułowanych zdań do indywidualnego doświadczenia zmysłowego. Poza faktem, że takie postawienie sprawy pozwala na odrzucenie wielu zdań nauki, to z drugiej strony takie założenie ma korzenie w empiryzmie, który jako model teo- riopoznawczy ma wymiar metafizyczny52. Zasadniczy błąd teorii Koła Wiedeńskiego polegał zatem na tym, że sformułowane twierdzenia miały charakter metafizyczny. Neopozytywizm miał uciąć wszelkie spekulacje metafizyczne, a nie tworzyć kolejne. Jak się okazało, nie było to możliwe. Wynika to z tego, że u swoich podstaw Koło Wiedeńskie siłą rzeczy musiało powoływać się, mniej lub bardziej świadomie, na ja- kąś koncepcję metafizyczną. Koło nie stworzyło bezstronnego punktu archimedeso- wego wolnego od metafizyki. Wiele z twierdzeń Koła Wiedeńskiego ma wartość, jest


50 Na temat demarkacji zob. A. Koterski, Weryfikacjonistyczne kryteria demarkacji w filozofii nauki Koła Wiedeńskiego, Wydawnictwo Akces, Poznań 2002.

51 H. Buczyńska-Garewicz, dz. cyt., s. 97–98.

52 Tamże, s. 99–100.

godnych poznania. Nie zmienia to jednak faktu, że podstawy teorii wiedeńczyków są silnie powiązane z metafizyką, empiryzmem53.

Nie są to jedyne wątki metafizyczne w Kole Wiedeńskim. Twierdzenie o sen- sowności zdań empirycznych, które umożliwiają właściwe poznawanie świata, war- tościowe pod względem naukowym, ale także twierdzenie o poetyckim charakterze dotychczasowej metafizyki, które jest jedynie medium pozwalającym na wyrażanie emocji, to w gruncie rzeczy twierdzenia będące wyrazem czegoś, co można nazwać pragmatyzmem poznawczym.

W Kole Wiedeńskim uznano, że filozofia, która dążyła do przedstawienia ca- łościowego obrazu świata, popadała w sprzeczność – przekraczała swoje naturalne możliwości. Przede wszystkim nie ma bowiem czegoś takiego, jak całościowy obraz świata, jaki miał zostać przedstawiony przez filozofię (Koło Wiedeńskie z drugiej strony zaprezentowało swój, alternatywny, całościowy obraz świata). Rzeczywistość oczyma Koła Wiedeńskiego to zbiór zdań sensownych, tautologii i zdań empirycz- nych oraz zbiór zdań nonsensownych, metafizycznych. Te pierwsze są formułowane przez logikę oraz naukę, te drugie przez metafizykę.


Podsumowanie

Niniejszy artykuł rozpoczął się od przywołania jednego z podstawowych założeń Koła Wiedeńskiego, które dotyczyło odrzucenia możliwości przedstawienia sensow- nej odpowiedzi na tak zwane wieczne problemy filozoficzne. Uwzględniając podej- ście Koła Wiedeńskiego, należy przyjąć, że nie można sensownie pytać o to, czy Bóg istnieje, czy istnieje entelechia, która jest zasadą wszechświata, ani też o to, czym są noumeny lub fenomeny. Zdania, które zawierają któreś z tych wyrazów, nie mogą być zdaniami sensownymi i odnosić się do rzeczywistości empirycznej. Mogą co naj- wyżej dotyczyć subiektywnych przeżyć tego, kto formułuje zdania zawierające te ter- miny. Takie założenie znajdujemy w Światopoglądzie naukowym – manifeście Koła Wiedeńskiego, w którym wyłożone zostały założenia programowe grupy naukow- ców, chcących w Wiedniu u początku XX wieku znaleźć remedium na załamanie w fizyce, a z drugiej strony dążących do odparcia wszelkiej metafizyki, szczególnie kantowskiej.

Filozofia metafizyczna, w tym takie systemy, jak heglizm, kantyzm, nie dostar- czają wartościowej wiedzy o świecie. Poznanie doświadczalne jest jedyną drogą do zdobycia wiedzy o świecie. Z kolei środkiem do zdobycia wiedzy o świecie są nauki szczegółowe. Tylko praca naukowca, reprezentanta biologii, fizyki czy geografii może zaowocować wartościowym poznaniem naukowym. Nauki szczegółowe są kluczem do zdobycia jakiejkolwiek wartościowej wiedzy o świecie.


53 Tamże, s. 99–100.

Często, kiedy mówi się o wspólnej metodzie badawczej nauk szczegółowych, a z drugiej strony o istotnych różnicach między naukami, można zauważyć, że za takim stanowiskiem kryje się pewne założenie. Mianowicie takie, że choć mówimy o naukach szczegółowych jako o sumie różnych nauk, to mamy także na myśli jakąś nieprzekraczalną granicę między nimi. Koło Wiedeńskie zrywa z takim rozumieniem nauk szczegółowych. Idea jedności nauki nie jest tylko ideą, to jest rzeczywiste założe- nie, które może być zrealizowane. Pomimo różnic istniejących między fizyką, biologią, geografią, zwłaszcza na płaszczyźnie językowej, występowania innych, właściwych dla tych nauk słowników, nauki te mają wiele wspólnego. Praca Koła Wiedeńskiego ma na celu rozwinięcie wyjaśnienia jedności nauk szczegółowych.

Istotnym zagadnieniem jest język fizykalny. Przede wszystkim nie należy łączyć języka fizykalnego z językiem fizyki. Język fizykalny to język codziennego użytku, z tą różnicą, że jest on oczyszczony z naleciałości i nieścisłości języka codziennego.

Może się wydawać, że wraz z negacją metafizyki odrzucone będą również wcze- śniej wykorzystywane w filozofii metody poszukiwania rozwiązań istniejących wąt- pliwości, tymczasem nawet intuicja jako sposób poznawania rzeczywistości pozostaje utrzymana. Filozof, logik może dalej posługiwać się intuicją jako metodą poznawczą. Bez względu jednak na to za poznaniem intuicyjnym musi podążać racjonalne uza- sadnienie danych tez.

W związku z postępującą krytyką metafizyki i dążeniem do gruntownego odse- parowania zdań metafizycznych od naukowych, z czasem bardzo rygorystyczne sta- nowisko uległo złagodzeniu. Innymi słowy, bardzo jednoznaczne niegdyś przestrze- ganie zasady weryfikacji zostało zmodyfikowane, aby nie skutkowało absurdalnymi wnioskami. Podczas gdy u początków swojej pracy Koło Wiedeńskie bardzo napięt- nowało zdania metafizyczne jako skrajnie nonsensowne, z postępem prac w tym za- kresie zaczęło uważać, że niektóre zdania metafizyczne należy uznać, przyznać im rację bytu, licząc zarazem, że jeżeli będą one kompletnie pozbawione sensu, nauka sama zatroszczy się o ich eliminację.

Koło Wiedeńskie nie zrezygnowało ostatecznie z filozofii. Filozofia w jego ujęciu miała być królową wszystkich nauk – z tą różnicą, że sama nie musi należeć do gru- py nauk, a przez to nie musi mieć tego samego przedmiotu – rzeczywistego świata. Królowa nauk miała zarezerwowany dla siebie szczególny przedmiot badań, język, jakim posługują się ludzie. Filozofia miała być badaniem znaczenia zdań, wyrazów, funkcjonujących w nauce. Podczas gdy Koło Wiedeńskie dążyło do unifikacji nauki, powstania języka idealnego – fizykalnego, nowa filozofia była naczelną zasadą, narzę- dziem w tym projekcie.

Minął prawie wiek od chwili, kiedy Ernst Mach objął Katedrę Nauk Indukcyj- nych na Uniwersytecie w Wiedniu. Można w związku z tym postawić bardzo zasadne pytanie, czy istnieje sens dalej zajmować się założeniami Koła Wiedeńskiego, które w ciągu wieku były tak bardzo krytykowane. W ramach odpowiedzi można przy- toczyć co najmniej dwa założenia. Przede wszystkim w pewnym momencie, kiedy

podejmowano się krytyki zdań metafizycznych, stwierdzono, że rygorystyczne od- dzielenie ich od zdań stricte naukowych rodzi absurdy54. W odpowiedzi stwierdzono, że niektóre zdania metafizyki należy zachować i mimo ich nonsensowności przyznać im miano wartościowych nonsensów. Podobnie z założeniami Koła Wiedeńskiego. Chociaż niektóre założenia mogą brzmieć absurdalnie, to może jednak są to warto- ściowe absurdy? Załóżmy, że brakuje dziś pewnego elementu, jakiegoś rąbka wiedzy, którego odnalezienie nadal utrzymałoby w mocy założenia Koła Wiedeńskiego. To, że może nie być go akurat w tej właśnie chwili, wcale nie oznacza, że nie będzie go ni- gdy w przyszłości. John Hick trochę w odpowiedzi na działalność Koła Wiedeńskiego wystąpił z projektem weryfikacji eschatologicznej, która miała za zadanie przywrócić sensowność zdań teologicznych. Wydaje się prawdopodobne, że pewne rozwiązanie, które wskrzesi założenia Koła Wiedeńskiego – mimo ich zauważalnych słabości – jeszcze będzie przedmiotem zainteresowania.


Bibliografia

Ayer J.A., Language, Truth and Logic, Dover Publications, New York 1946. Buczyńska-Garewicz H., Koło Wiedeńskie. Początki neopozytywizmu, Wiedza Po-

wszechna, Warszawa 1960.

Carnap R., Filozofia i składnia logiczna, 1935, http://sady.up.krakow.pl/filnauk.car- nap.filskllog.htm [dostęp: 12.01.2024].

Carnap R., Logiczna składnia języka, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995. Carnap R., Hahn H., Neurath O., Naukowa koncepcja świata. Koło Wiedeńskie, [w:]

A. Koterski (oprac.), Naukowa koncepcja świata. Koło Wiedeńskie, Wydaw- nictwo Słowo/obraz Terytoria, Gdańsk 2010.

Carnap R., Hahn H., Neurath O., Światopogląd naukowy, [w:] H. Buczyńska-Gare- wicz, Koło Wiedeńskie. Początki neopozytywizmu, Wiedza Powszechna, War- szawa 1960.

Kotarbińska J., Ewolucja Koła Wiedeńskiego, [w:] T. Pawłowski (red.), Logiczna teoria nauki, PWN, Warszawa 1966.

Koterski A., Geneza i cel naukowej koncepcji świata, [w:] tegoż (oprac.), Naukowa koncepcja świata. Koło Wiedeńskie, Wydawnictwo Słowo/obraz Terytoria, Gdańsk 2010.

Koterski A., Weryfikacjonistyczne kryteria demarkacji w filozofii nauki Koła Wiedeń- skiego, Wydawnictwo Akces, Poznań 2002.

Mokrzycki E., Filozofia nauki a socjologia, PWN, Warszawa 1980. Popper K., Logika odkrycia naukowego, PWN, Warszawa 1977.


54 Na temat twierdzenia o wartościowych nonsensach jako zdaniach metafizycznych zob.

J.A. Ayer, Language, Truth and Logic, Dover Publications, New York 1946.

Sady W., Spór o racjonalność naukową od Poincarégo do Laudana, Wydawnictwo Na- ukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2013.

Schlick M., Przyszłość filozofii, [w:] H. Buczyńska-Garewicz, Koło Wiedeńskie. Począt- ki neopozytywizmu, Wiedza Powszechna, Warszawa 1960.

Schlick M., The Turning Point in Philosophy, [w:] J.A. Ayer (red.), Logical positivism, The Free Press, New York 1959.

Vienna Circle, [w:] Stanford Encyclopedia of Philosophy, 2011, https://plato.stanford. edu/entries/vienna-circle/ [dostęp: 3.02.2015].


The Vienna Circle. Basic assumptions and a critique attempt

Abstract: The works of the Vienna Circle introduced a new era. Radical thoughts that were supposed to consolidate the existing empirical science and remove all metaphys- ics in order to build a real, scientific philosophy proved to be a mistake. The radical as- sumptions led to absurd conclusions. The Vienna Circle was guided by the principle of verification which sought to establish whether a sentence was meaningful or not. Yet this principle was not free of the assumptions that it was supposed to indirectly remove – metaphysical assumptions. In this article, I present the views of the Vienna Circle that are often overlooked in various publications. The central point of the text will be an attempt to discuss the criticism of the Vienna Circle’s assumptions.

Keywords: Vienna Circle, logical positivism, verification, Schlick, Carnap, the principle of verification


About the Author

Rafał Tryścień is a lecturer at the Academy of Humanities and Economics in Łódź. He holds a doctoral degree in philosophy based on a written and defended doctoral disserta- tion regarding contemporary discussions on personal identity.

His research focuses on the issue of personal identity, contemporary concepts concerning the mind-body relationship within analytical philosophy of mind, and issues addressed within cognitive sciences.

The author has participated in numerous scientific conferences, presenting the results of his research. His previous publications include works published in “Scientia et Fides”, “Studia Theologica Pentecostalia”, and several post-conference monographs.

Additionally, the author was the editor-in-chief of issue 1 (13) in 2017 of the nationwide magazine dedicated to popularizing philosophy, “Filozofuj!” on the topic of personal identity. In this issue, there is an article authored by him titled Why am I me? (the text recognized as one of the two most interesting in the issue by the readers of the magazine).